W ramach żartobliwego prezentu na urodziny mojego chłopaka dałam mu wydrukowany i zalaminowany voucher, który dołączyłam do jego kartki urodzinowej.
Voucher był na… 10 sesji analnych, kiedy tylko będzie chciał je zrealizować. Miałam nadzieję, że zostaną one wykorzystane w sposób spontaniczny. Potencjalny dreszczyk emocji był zbyt wielki, by go zignorować.
Trzy dni później odwiedziliśmy moich rodziców na dwie noce. A vouchery zupełnie wyleciały mi z głowy.
Gdy siedzimy i oglądamy film, on dyskretnie pokazuje mi wiadomość na swoim telefonie, którą do mnie napisał, ale nie wysłał.
“Voucher numer 1 zostanie wykorzystany w ciągu najbliższej godziny”.
Moje serce przyspieszyło jak szalone. Czułem, że się nakręcam, i niedługo potem uciekliśmy, żeby położyć się do łóżka. Włożyłam twarz w poduszk. On zaplanował to wszystko z wyprzedzeniem, bo wyjął nowe opakownie mojego ulubionego lubrykantu.
Nigdy w życiu tak mocno nie wgryzałam się w poduszkę. Nie mogłam w ogóle jęczeć. Nie mogłam ryzykować, że ktoś mnie usłyszy. Przyznam, że doszłam dwa razy i był to niesamowity orgazm.
Czasami seks, podczas którego bardzo dbasz o to, by być cicho, może być najbardziej zmysłowym seksem. Zwłaszcza, gdy znasz stawkę.
Dodatkowo, bycie rżniętym analnie na ostro, na dywanie, jest równie gorące. Zostało mu jeszcze 9 kuponów i nie wiem, czy jestem niesamowicie nakręcona, czy może niesamowicie zdenerwowana, kiedy wykorzysta je w następnej kolejności.
Znając go, będzie to podczas najbardziej nieoczywistej okazji.